wtorek, 26 marca 2013

Dyptych*


Najlepsze wina, jakie piłem w swoim życiu, nalewane były z najzwyklejszych, omszałych butelek. Zawsze jakby w zgodzie z tym, czego dawno, dawno temu uczyli mnie starzy marynarze:  trunków nie kupuj w pięknych butelkach, bo do takich wlewa się siki - tylko po to, żeby dały się sprzedać!
I chociaż, z racji wieku, ilość trunków ograniczam już zdecydowanie do dobrego piwa, wciąż mam świadomość - kiedyś zaszczepioną przecież - wyższości treści nad formą.
Dlatego też, kiedy kilka dni temu w skrzynce na listy znalazłem skromne zawiniątko, od razu byłem pewien, że w środku jest coś wielkiego.
Nie pomyliłem się.
Zobaczyłem treść, którą można smakować jak najlepsze wina. Z omszałych butelek. I nic to, że struna w ukulele pękła** - są przecież dwie deski, wycyzelowane ręką mistrza. Jarek zrobił to w sposób doskonały, godny dłoni, która - znać to - potrafi trzymać dłuto. No i pióro, oczywiście. Jednak to nie wszystko; trzeba mieć jeszcze to coś, dzięki czemu

                      uporczywie się zdarza
                      że widzę inaczej
                      za każdym razem na prześcieradle 
                      płótna caravaggia***

Tomik jest wysublimowany. Od początku do końca, i od końca do początku (i z pewnością będzie tak jeszcze wiele, wiele razy) biegnę jak przez

                     łany pszenicy bez dzikiego owsa****


rozkoszując się najwyższego lotu poszanowaniem słowa.
Czytam i czuję:

                     w wychodku nie chowam broni
                     pogodę mamy bezwietrzną
                     nietrudno bydło przegonić
                     inną żyjemy ucieczką*****

I wołam: szukajcie, aż znajdziecie! Nie tylko po to, żeby poznać co się stanie, kiedy żagiel ważniejszy niż ster******
Przede wszystkim, żeby poznać prawdziwe słowa z prawdziwego życia siwobrodego poety.


Jarosław Jabrzemski 
     dyptych ciułaczy
           Miniatura
**  z umiłowania piękna
***  tenebryzm
****  wywiad z przedsiębiorcą rolnym
*****  ballada z koniokradem
******  romanca z bosonogą divą







3 komentarze:

  1. Zapraszam do mnie do zabawy, wyroznienie, nagrode czy jak tam zwal:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jak miło! Zabawa, nagroda, czy jak tam zwał - jednak czuję się wyróżniony :) Dzięki, Aniu!

      Usuń